Jeszcze niedawno serwis operabase.com podawał, że „Cyganeria” była najczęściej graną operą na świecie. Zdaniem wielu muzykologów to najlepsza opera Pucciniego, choć tak naprawdę aż 9 z 12, które skomponował, na stałe gości w repertuarach teatrów operowych. Od premiery minęła cała epoka, wybuchły dwie światowe wojny, kultura zmieniła się diametralnie, a „Cyganerię” gra się nieustannie. Dlaczego? Może po prostu Pucciniemu udało się powiedzieć coś o nas samych, spragnionych wolności i wielkiej miłości, ale nie na królewskich dworach, tylko w ubogiej paryskiej mansardzie. Jakoś tak jest, że pod skórą mamy „Cyganerię”, a nie „Toskę”. Może bliżsi nam są hafciarka i poeta niż wielka primadonna i malarz-rewolucjonista w szponach politycznego konfliktu. Może tak bardzo do nas przemawiają słowa Mimi o tym, że „zobaczyć pierwszy promień słońca po ciężkiej zimie to jak mieć dla siebie cały świat”?
Dokładnie dziś, 29 listopada 2024 roku obchodzimy setną rocznicę śmierci Pucciniego. Z tej okazji zapraszam, byśmy wspólnie bliżej przyjrzeli się „La Bohème”.
Fragment fantazji na tematy z „La Bohème” w transkrypcji Thomasa Labé na początku grał autor.
Podcastu można wysłuchać także na Breaker, Pocket Casts, RadioPublic oraz Apple Podcasts. Jest dostępny także na YouTube.
Podcast powstał dzięki Mecenasom Szafy Melomana. Jeśli chcesz stać się jednym z nich i wspierać pierwszy polski podcast o muzyce klasycznej, odwiedź mój profil w serwisie Patronite.pl.
Dodaj komentarz