Jego życie ktoś nazwał „najdłuższym samobójstwem w historii”. Odszedł przedwcześnie, mając zaledwie 51 lat, był chorobliwie nieśmiały i bardzo samokrytyczny, a pozostawił niezatarty ślad w historii jazzu. Bill Evans zrewolucjonizował koncepcję tria, stworzył własny, rozpoznawalny styl, na który składała poetyckość gry, umiarkowana, liryczna ekspresja, zdolność grania niewielkim, cichym dźwiękiem i indywidualna umiejętność improwizowania, wyprowadzona w dużej mierze z dorobku francuskich impresjonistów. Wiele jego albumów to ulubione płyty na półkach miłośników jazzu. Skąd się to wzięło, kim był Evans i co zadecydowało o jego sławie opowiada Piotr Jagielski, dziennikarz muzyczny, autor niedawno wydanej książki „Święta tradycja, własny głos. Opowieści o amerykańskim jazzie” (Wydawnictwo Czarne).
Podcastu można wysłuchać także na Anchor.fm, Breaker, Google Podcasts, Pocket Casts, RadioPublic oraz Apple Podcasts.
Fot. Bill Evans w 1964 roku, fot.
Dodaj komentarz