Gwałtowność zmian kadrowych nie służy operze

Dzisiaj ostatecznie dokonała się zmiana na fotelu dyrektora Opery Krakowskiej. Współpracowałem z ustępującym Bogusławem Nowakiem, z Piotrem Sułkowskim zrobiłem rozmowę dla RM. Sposób przeprowadzenia tej operacji jest fatalny.

Jak można dokonać zmiany dyrektora teatru operowego w miesiąc? Rację ma Bogusław Nowak, że władze samorządowe za długo zwlekały z przeprowadzeniem konkursu. Przecież wiadomo było od dawna, kiedy wygasa jego kontrakt, a i tak wszystko zrobiono na ostatnią chwilę. W efekcie były dyrektor mija się w drzwiach ze swoim następcą, który zamiast wejść stopniowo w temat, będzie musiał mnóstwo energii włożyć w to, aby w krótkim czasie połapać się w tym, co zastał – przecież sezon za pasem, zaraz cała maszyna ruszy. Brakuje myślenia kategoriami ciągłości, zmianę przeprowadza się gwałtownie.

Co więcej, ani Nowakowi, ani Sułkowskiemu to nie odpowiadało. Nowak apelował, aby konkurs zrobić w grudniu i dać czas nowemu dyrektorowi. Sułkowski zwracał uwagę, że Zrzeszenie Filharmonii Polskich od dawna walczy o to, by konkursy przeprowadzać z rocznym wyprzedzeniem. Jak widać bez skutku.

Warto zwrócić uwagę, jak to się robi na Zachodzie – zmiany kadrowe ogłasza się z dużym wyprzedzeniem. W naszej podkastowej rozmowie Paweł Konik zwracał uwagę, że gdy przyszedł nowy dyrektor w Operze w Stuttgarcie, śpiewacy wiedzieli o tym od roku. Ci, którzy musieli odejść, dostali 12 miesięcy na znalezienie nowych posad.

Co chwila w prasie zachodniej trafiam na informację, że nowo wybrany kierownik artystyczny obejmie stery za 2-3 lata. W wielu instytucjach nowy dyrektor działa równolegle z ustępującym (tak było choćby w Royal Philharmonic Orchestra). Wszystko po to, by budowana przez lata jakość artystyczna nie ucierpiała na tym, że ktoś się w czymś pogubił.

Jeśli będziemy traktowali opery i filharmonie jak urzędy, w których naczelnika zmienia się od pstryknięcia palcem, tak długo będziemy się pocić, dyszeć, sapać i męczyć, aby one nie ugrzęzły na mieliźnie, zamiast rozwijać żagle i płynąć naprzód.

Fot. Ryszard Kornecki / Mieczysław Wieliczko

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o