Na co iść do… Opery Krakowskiej (wrzesień-listopad 2018)

Zdarza mi się, że znajomi proszą „poleć jakiś dobry koncert” albo pytają „na co iść do opery?”. Dlatego proponuję Wam mały ranking TOP 5 spektakli, na które moim zdaniem warto pójść do Opery Krakowskiej w najbliższych trzech miesiącach.

Niedawno Opera Krakowska zmieniła politykę biletową. Dla wszystkich wydarzeń między wrześniem a listopadem został ustalony jeden dzień rozpoczęcia sprzedaży biletów – to dzień publikacji repertuaru, w tym przypadku 20 sierpnia. Trzeba się pospieszyć, bo te bilety idą jak świeże bułeczki.  Może mały ranking pomoże Wam coś wybrać.

 

  1. I. J. Paderewski – Manru (16.11, 17.11, 18.11, 20.11)
Źródło: Wikimedia Commons

Na premierę trzeba iść i basta! Tym bardziej, że Manru to jedyna opera Paderewskiego i nieczęsto się ją wystawia. Akcja dzieje się w góralskiej wsi w Tatrach, a tytułowy Manru to Cygan, którego serce rozdziera miłość do dwóch kobiet – góralki Ulany i uwodzicielskiej Azy (to zawsze musi anioł i demon, nieprawdaż?). Program na stronie Opery niestety nie wskazuje, która obsada została przewidziana na dany dzień. Na pewno wydarzeniem będzie pojawienie się na scenie wspaniałej Anny Lubańskiej u boku Tomasza Kuka (pierwsza obsada). Pozycja obowiązkowa!

 

  1. Ch. W. Gluck – Orfeusz i Eurydyka (20.10, 21.10)

Mit o Orfeuszu i Eurydyce to jedna z największych w naszej kulturze opowieści o miłości silniejszej niż śmierć. Umuzyczniona przez Glucka była kamieniem milowym w dziejach opery. To XVIII-wieczne dzieło, które się nie zestarzało i wciąż daje dużo przyjemności słuchania. Spektakl w reżyserii Włocha Giorgio Madia został specjalnie przygotowany dla Opery Krakowskiej i miał premierę w 2013 roku. Zebrał sporo pozytywnych recenzji między innymi za świetną choreografię, minimalistyczną scenografię i udział w produkcji specjalistów od muzyki dawnej – Marka Toporowskiego, wirtuoza klawesynu, który odpowiadał za kierownictwo muzyczne oraz Zygmunta Magiery, który przygotował chór. Szczególnie polecam niedzielny spektakl 21 października z Agnieszką Cząstką i Iwoną Sochą.

 

  1. G. Puccini – Gianni Schicchi i R. Leoncavallo Pajace (12.10, 14.10)

Dwie jednoaktówki mistrzów włoskiego weryzmu zestawione w nieoczywisty dyptyk miały swoją premierę na deskach Opery Krakowskiej w ubiegłym sezonie. Lżejsza Gianni Schicchi to opowieść o żądzy pieniądza, a Pajace to jeden z najbardziej wstrząsających operowych dramatów o miłości i zdradzie. Kto się wybierze, ten w jeden wieczór usłyszy dwa operowe megahity – O mio babbino caro oraz Vesti la giubba.

 

  1. Teresica una pasión (3.11, 4.11)

Spektakl na mniejszej scenie Opera Studio to ciekawy pomysł niemieckiego reżysera Freda Apkego z wykorzystaniem pieśni hiszpańskiego renesansu i partiami mówionymi. W taki sposób w gmachu przy Lubicz w 2014 roku zagościła muzyka dawna z arcyciekawą historią miłosnej tajemnicy Donny Anny, która prosi męża, by zgodził się w pałacowym ogrodzie wystawić sztukę Teresica (teatr w teatrze!). Na premierze podobno znakomicie wypadła Iwona Socha w tytułowej roli, a tym razem usłyszymy Monikę Korybalską.

 

  1. S. Moniuszko – Beata (16.09)

Na koniec – początek. Beata Moniuszki wypełnia program inauguracji sezonu operowego 2018/2019. Szkoda, że Opera Krakowska zdecydowała się pokazać to niemal zupełnie nieznane dzieło tylko w wersji koncertowej, choć być może tylko na taką wersję ono zasługuje – krytyka czasów Moniuszki nie oszczędziła bowiem ani kompozytora, ani librecisty, Jana Chęcińskiego (Straszny Dwór, Verbum nobile), zgodnie twierdząc, że obaj stworzyli coś poniżej swoich możliwości. Beata wygląda w repertuarze Opery Krakowskiej raczej na ciekawostkę, niż muzyczną ucztę, ale być może warto spróbować.

 

Ponadto w tym roku będzie można jeszcze posłuchać Traviaty Giuseppe Verdiego w uwspółcześnionym wydaniu (premiera w 2011 roku) z Katarzyną Oleś-Blachą w roli Violetty, Opowieści Hoffmana Jacques’a Offenbacha, Normy Vincenza Belliniego z zeszłego roku, Carminy Burany Carla Orffa z całkiem efektowną oprawą baletową i last but not least założycielskiego spektaklu Opery przy Lubicz, czyli Cyganerii Giacomo Pucciniego w reżyserii Laco Adamika.

1
Dodaj komentarz

avatar
1 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
1 Comment authors
Małgorzata Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Małgorzata
Gość
Małgorzata

A obecnie z utęsknieniem czekam na premierę ” Cyrulika sewilskiego”. Wprawdzie udalo mi się zdobyć tylko wejscie na probę generalną, ale dobre i to. Ciekawość moja i oczekiwania są duze, bo rezyseruje J. Stuhr, którego wcześniejsze dokonanie tj. ” Don Pasquale” bardzo mi się podobało. No to do 15 marca trzeba poczekać!