Work smart & hard, czyli finał cyklu Jeszcze Polska Muzyka

Gdy wszedłem do hallu Oświęcimskiego Centrum Kultury, trącącego słusznie minionym ustrojem, po prawej dostrzegłem plakaty – Klimakterium, Klimakterium 2, 10 tenorów, Don Wasyl… Przaśnie. Nie ma się co na to zżymać – takie są lokalne ośrodki kultury, które wsłuchują się w potrzeby mieszkańców i w miarę możliwości je zaspokajają. Tym lepiej, że w takie progi zawitała mniej znana polska muzyka, wykonywana przez Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej, jeden z najciekawszych zespołów symfonicznych w Polsce.

OAB  jest podwójnie młoda – po pierwsze (na moje oko) średnia wieku muzyków nie przekracza zanadto trzydziestki, po drugie istnieje zaledwie od piętnastu lat, a ma osiągnięcia większe niż niejedna filharmonia w Polsce. Nagrała 17 płyt (to więcej niż jedna rocznie), bierze udział w nowoczesnych projektach i gra szeroki repertuar – od mega imprez w rodzaju otwarcia Hali Areny (Pixar in concert) po wykonania zapomnianych dzieł muzyki polskiej. To mądre balansowanie pomiędzy dobrze rozumianą komercją a kulturalnym elitaryzmem.

Za elitaryzm odpowiada między innymi cykl koncertowy Jeszcze Polska Muzyka, który swoje zwieńczenie miał w niedzielę 25 listopada. OAB oddała Bogu, co boskie, a cesarzowi co cesarskie, pierwszą część koncertu poświęcając muzyce polskiej, a drugą patronowi orkiestry – Ludwigowi van Beethovenowi.

Przyznam, że obiło mi się o uszy nazwisko Aleksandra Zarzyckiego, znanego XIX-wiecznego pianisty, ale nie miałem pojęcia, że komponował. Pierwszy raz słyszałem jego Suite polonaise, która jest doskonałym przykładem na to, że nie trzeba do wszystkiego, co zapomniane dodawać przymiotnika „niesłusznie”. Utwór jest bardzo przyjemny, momentami efektowny i zapomina się o nim pięć minut po zakończeniu. Nie zapomina się natomiast o bardzo dobrze brzmiącej blasze OAB (piękne, momentami agresywne, soczyste brzmienie puzonów!).

Inaczej było w przypadku Epitaphium Artur Malawski in memoriam, czyli rzadko granego młodzieńczego dzieła Pendereckiego – jego pracy dyplomowej, napisanej z myślą o mistrzu, w którego nie był Penderecki nadmiernie zapatrzony za jego życia. Ponad wszechobecnymi dysonansami w utworze panują kotły, na których wyśmienicie zagrał Sebastian Sojka, głównodowodzący sekcją perkusji OAB. Chyba nigdy wcześniej nie byłem na koncercie, na którym jedynym solistą był właśnie kotlista i to jeszcze taki, który pokazał, jak wiele emocji można z tego instrumentu wydobyć. Zdecydowanie najmocniejszy punkt wieczoru.

Choć w II części Eroiki zamykającej koncert orkiestra cudownie wykonała polifonię, to całość zabrzmiała raczej tylko poprawnie. OAB nie mastałego dyrygenta, który mógłby na przykład wypracować jakąś własną, oryginalną interpretację ikonicznego dzieła Beethovena. Teoretycznie tym dyrygentem jest Jacek Kasprzyk, ale wiadomo, że nie pracuje on z orkiestrą na miejscu i na co dzień. Z jednej strony oczywiście daje to zespołowi wolność i gwarantuje otwartość, a także chroni przed szkodami, jakie mógłby wyrządzić w dłuższej perspektywie zły dyrygent. Z drugiej jednak nie daje poczucia ciągłości pracy i pozbawia zespół wizjonerstwa jednostki – takiego, jakie ma na przykład Jan Tomasz Adamus w capelli cracoviensis albo miał niegdyś Frans Brüggen w Orkiestrze XVIII Wieku. Biorąc jednak pod uwagę poziom zespołu myślę, że wcześniej czy później ktoś taki się w OAB znajdzie.

Orkiestra udowodniła po raz kolejny, że jest zespołem, w którym szczęśliwie spotykają się zapał do wspólnego muzykowania, dobre zarządzanie i talent poszczególnych członków orkiestry. To wszystko razem pokazuje, że maksyma „work smart, not hard” nie zawsze się sprawdza, bo można pracować ciężko i mądrze zarazem. Efekty proponuję sprawdzić już 14 grudnia w Centrum Kongresowym ICE Kraków podczas Orchestonu, kiedy OAB wystąpi z Gromee’m i zmierzy się z muzyką elektroniczną.

01.04.2015 – ORKIESTRA AKADEMII BEETHOVENOWSKIEJ
FOT. BRUNO FIDRYCH
+48 600 83 82 82

Program:

Aleksander Zarzycki Suita Polska op. 37

Krzysztof Penderecki Epitaphium Artur Malawski in memoriam na smyczki i kotły

Ludwig van Beethoven III Symfonia op. 55 Eroica

Wykonawcy:

Sebastian Sojka – kotły

Orkiestra Akademii Beethovenowskiej

Massimiliano Caldi – dyrygent

 

 

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o